Szukaj Pokaż menu

Chińczyk, który pokochał Transformersów

95 436  
320   11  
To jakiś zupełnie nowy trend - Chińczycy są tak spragnieni niezwykłych rzeczy, których nie można dostać, że sami je budują. Były już samochody, były helikoptery, łódź podwodna, a pan Jinan, zafascynowany obejrzanym przed 4 laty filmem "Transformers" oraz zniesmaczony zabawkami, postanowił stworzyć "coś" na miarę swoich możliwości.

Kobiety do kuchni!

126 666  
1501   46  
Co by nie mówić - pasują do scenerii idealne. Prawda, drodzy bojownicy?

Kliknij i zobacz więcej!

Rozkoszne diabełki CXXI

31 034  
219  
Dziś sporo o kościele, ulubionej piosence, porysowanym samochodzie, zdradzonej tajemnicy i wadze łazienkowej. Zapraszam.

Kiedy mój synek miał kilka lat, w kościele nie rozumiał różnicy między księdzem a ministrantami i lektorami - generalnie każdy, kto chodził po kościele w długiej białej "sukience" (albie czy komży) to był dla niego "ksiądz".
Na mszy "dla dzieci" czytania czytali rodzice. Któregoś dnia wypadło na mnie - ubrałem się w białą albę i wyszedłem razem z księdzem i ministrantami. Kiedy podchodziłem do ambonki żeby przeczytać czytanie, w ciszy rozległ się donośny, radosny głos mojego syna, który z dumą oznajmił na cały kościół:
- A TEN KSIĄDZ TO MÓJ TATA!
Drugi ksiądz, siedzący w konfesjonale, mało nie umarł ze śmiechu...

by Puchatek


* * * * *

Przed Bożym Narodzeniem byłam na mszy w kościele, było też mnóstwo mniejszych i większych dzieci, więc ksiądz zebrał sporą grupkę pod ołtarzem i zadawał im pytania.
Ksiądz pyta małego chłopca czy u niego w domu kładzie się siano pod obrus, na co dzieciak odpowiedział:
- Nie, bo tata mówi, że wtedy wódka by się wywracała!

by OnaOnaJakaśTam


* * * * *

Wybrałam się z kuzynką (4 lata) do kościoła. Podczas mszy wszyscy uklęknęli, tylko ksiądz stał i wymawiał modlitwę. Nawet nie zauważyłam kiedy, mała podbiegła do ołtarza złapała się za boki i krzyczy do niego:
- A uklęknąć, cwaniaczku!?

by muffin

* * * * *

Pewnego dnia z przyczyn losowych musiałem zabrać córkę do pracy. Miałem ważne spotkanie, więc zostawiłem ją w biurze szefa. Gdy z niego wróciłem, szef patrzył się na mnie wzrokiem bazyliszka.
Co się okazało? Pod moją nieobecność mała zaczęła śpiewać mu "ulubioną piosenkę tatusia", którą sam napisałem. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie to, że słowa zaczynają się od słów:
"Mój szef to pedał, a zwolnienia znów mi nie dał..."

by Szczesliwy_Tatusiek

* * * * *

W wieku pięciu-sześciu lat, nieświadoma tego, że dziewczynki i chłopcy są od siebie różni budową, złapałam w sklepie ojca za krocze, ściskając wraz z pytaniem:
- A co ty tam masz? Marchewkę?
Tata wręcz zdębiał, nie wiedząc co odpowiedzieć pięcioletniej córce, kiedy ludzie po boku po prostu się śmiali.

by Sadako

* * * * *

W wieku 4-5 lat zarysowałem kamieniem samochód, czego oczywiście rodzice nie widzieli. Gdy po jakimś czasie zobaczyli rysę, zapytali mnie czy to ja.
- Nie, to nie ja - odpowiedziałem.
- A czym to zrobiłeś?
- Kamieniem!

by Nożyk

* * * * *

Pojechałam w odwiedziny do kuzynki, która ma 3-letniego synka. Gdy się z nim bawiłam, mówię:
- Kamilku, a gdzie masz oczka?
Na to on pokazuje paluszkami na oczka.
- Kamilku, a gdzie masz nosek?
No i pokazuje nosek i tak samo z uszkami i ząbkami.
Mały uradowany, że wszystko wie, złapał się za krok i mówi:
- A tu mam jaja!

by CiociaKlocia

* * * * *

Siedzę sobie na placu zabaw i patrzę na chłopczyka (ok. 4-5 lat), który huśta się na huśtawce. Nagle przychodzi dziewczynka (5-6 lat) i każe mu natychmiast zejść, żeby ona mogła się pohuśtać. Chłopczyk schodzi, patrzy na nią i mówi:
- Teraz ci coś powiem.
- Co? - odpowiada dziewczynka
- To będzie straszne, ale zrobię to za to, że mnie zrzuciłaś.
- No co? - pyta zaciekawiona.
- Święty Mikołaj nie istnieje, a rodzice cię okłamywali!!!
Dziewczynka w płacz.

by trutututu

* * * * *

Sytuacja w kościele.
Mała dziewczynka (około 3-4 lata) w czasie mszy mówi na głos :
- Mamo, mamo...
- (szeptem) Nie teraz, skarbie, trwa msza.
Dziecko umilkło, ale za jakieś 10 minut znowu:
- Mamo, mamo...
- Co, Asiulku?
- Teraz to już za późno, bo się zesrałam...
Matka oczywiście musiała wyjść.

by blokers

* * * * *

Kiedy byłem mały (tak około 5 lat) pod choinkę mój dziadek dostał wagę łazienkową i jak to jest w zwyczaju wszyscy domownicy zaczęli się ważyć. Ja zaś z przejęciem oglądałem wskaźnik wagi. Kiedy ostatnia babcia stanęła na wadze i zobaczyłem "wynik", wstałem i powiedziałem:
- Babcia wygrała!

by Młody
219
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kobiety do kuchni!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Jak dobrze zaplanować emeryturę?
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Najpiękniejsze zdjęcia przyrodnicze
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą