Wielki bunt na pokładzie wybuchł w chwili gdy na świat wypłynęły fotki jednej z piękniejszych i jak się okazało bardziej władczych opiekunek społeczności. Miesiąc temu zdawało się, że ona akceptuje, że jej zdjęcia są dostępne dla grona wybrańców, ale w pewnym momencie jeden z insiderów wyłamał się i polecił na główną Wykopu link do jej aktów (zresztą i tak dostępnych w internecie... bez żadnych ograniczeń).

I wybuchła furia, rozpoczęła akcja eksterminacji użytkowników, którzy podawali link do zdjęć, poleciały bany dla kilkudziesięciu osób, czasem już nawet za same aluzje bycia w zbożu. To jedyny taki bunt zbożowy internecie. Najlepiej to podsumował Hitler (film na końcu).

Tylko czy dla takich fotek warto było rozpoczynać wojnę?

Taki wybuch społeczny został już opisany przez naukowców, to "efekt Streisand", który pochodzi od nazwiska znanej aktorki i piosenkarki Barbry Streisand. Sprawa miała miejsce w 2003 roku, kiedy to Barbra pozwała o naruszenie prywatności fotografa Kennetha Adelmana za umieszczenie zdjęcia lotniczego jej domu w publicznie wystawionej kolekcji, za co zażądała usunięcia zdjęcia oraz 50 milionów dolarów odszkodowania. Kolekcję Adelmana stanowiło 12 tysięcy zdjęć wybrzeża Kalifornii, które miały dokumentować jego postępującą erozję. Internauci zareagowali na cenzurę i zakazy głupiej jednak baby czepiającej się naukowca normalnie - kopie feralnego zdjęcia pojawiły się absolutnie wszędzie, gdzie tylko się dało.