Szukaj Pokaż menu

5 bezcennych skarbów, które znaleziono w bardzo niecodziennych miejscach

89 119  
298   29  
Skarby kojarzą nam się ze skrzynią pełną cennego kruszcu zakopaną przez jakiegoś opitego rumem pirata na bezludnej wyspie, na którą trafić można jedynie posiadając specjalną mapę. Arrrr! To chyba jeden z niewielu przypadków, gdy rzeczywistość okazuje się znacznie ciekawsza niż te wszystkie literackie i filmowe archetypy. Niezwykle cenny skarb znaleźć bowiem można w znacznie mniej „oczywistych” miejscach.

Szczęśliwego 2023!

28 768  
228   64  
Szczęśliwego Nowego Roku! Po tym, czym nas zaskoczył 2022 po ciężkim 2021, pozostajemy w lekkim niepokoju przed 2023, ale... naszego ducha nikt nie pokona! Niech żyje dystans i humor!

Zapomniana historia PRL - Uprowadzenie samolotu PLL LOT-762

65 671  
164   14  
W historii Polski Ludowej dosyć rzadko dochodziło do zamachów terrorystycznych. Jednak chęć uwolnienia się z totalitarnego reżimu komunistycznego powodowała, że niektórzy dokonywali desperackich kroków w celu ucieczki na Zachód. Wśród uciekinierów znalazł się Jerzy Dygas, który krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego dokonał uprowadzenia rejsowego samolotu An-24 LOT-u 22 sierpnia 1981.

W 1981 roku Dygas miał 25 lat. W sierpniu tego roku znalazł się we Wrocławiu, gdzie samolotem miał polecieć do Warszawy. Samolot wystartował o 18:05. Na pokładzie znajdowało się czterech członków załogi oraz 39 pasażerów. Podczas lotu Jerzy Dygas wraz z dwoma innymi osobami sterroryzowali załogę i nakazali lecieć na lotnisko Tempelhof. Aby zastraszyć pasażerów i personel, Dygas groził wysadzeniem samolotu granatem. Granat ten nie był atrapą - miał 220 gramów TNT, ale nie miał zapalnika.

Samolot wylądował na lotnisku Tempelhof o godzinie 19:09. Jerzy Dygas uwolnił pasażerów oraz oddał się w ręce amerykańskie i poprosił o azyl. Władze amerykańskie przekazały Dygasa policji Berlina Zachodniego, która postawiła go przed sądem z zarzutami o terroryzm. Podczas procesu mówił o swoim udziale w Solidarności, że to była jego druga ucieczka oraz że w kraju grożą mu prześladowania. Dygas został skazany na pięć i pół roku więzienia.

Jerzy Dygas był gońcem Tygodnika Solidarność. SB wykorzystała wydarzenie do zdyskredytowania czasopisma. 23 sierpnia przesłuchano Jana Bohuszewicza, który zatrudnił Dygasa w „Tygodniku" (co ciekawe, Bohuszewicz sam był tajnym współpracownikiem SB). 28 sierpnia rozpoczęła się medialna nagonka na tygodnik i jego redakcję. We wrześniu 1981 roku TVP emitowała filmy o porwaniach samolotów. Do redakcji tygodnika nadsyłano też listy w imieniu szeregowych członków NSZZ „Solidarność”, krytykujące go za dobór współpracowników.

Jerzy Dygas w 2015 roku

Dygas właściwie wszystko zrobił sam, a nie jak twierdzą wszyscy ze współudziałem dwóch innych osób. Było tak, jak opowiedział: "Poznałem tych dwóch, ale oni wysiedli normalnie z samolotu i dostali się do obozu dla uchodźców w Berlinie Marienfelde, a ja do więzienia Moabit.


Radio Wikiradio przeprowadziło 8 listopada 2015 roku rozmowę z Dygasem, której możecie posłuchać tutaj.

Źródła: 1, 2
164
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Szczęśliwego 2023!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Zupełnie nietrafione przepowiednie całkiem mądrych ludzi
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Krwawe ofiary, czarna magia i pokłony składane kamieniom - Wigilia u Słowian
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Bożonarodzeniowa impreza na wojennym froncie
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Sylwester w łóżku? Nie mam nic przeciwko – Demotywatory
Przejdź do artykułu Wolter - sprytny oszust, któremu zawdzięczamy dżin z tonikiem

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą