Szukaj Pokaż menu

10 rzeczy, których nie powinieneś wiedzieć o słynnym amerykańskim programie ochrony świadków

87 377  
254   8  
Program ochrony świadków funkcjonuje także w Polsce, jednak na zdecydowanie mniejszą skalę. Wzbudza za to prawdopodobnie więcej kontrowersji niż amerykański oryginał. Oto 10 ciekawostek na temat słynnego pierwowzoru.

Oto Naypyidaw, najdziwniejsza stolica świata jaka ostatnio została zbudowana

118 175  
310   30  
Miasto piękne, zbudowane z rozmachem, robiące wrażenie swoim ogromem. A jednak coś tu nie pasuje...

Gdzie trafiają niechciane chińskie rowery?

89 726  
275   14  
W dużych polskich miastach obserwujemy właśnie rozwój bardzo pożytecznego trendu. Oprócz dróg rowerowych, jak grzyby po deszczu powstają firmy oferujące nam dostęp do tzw. rowerów miejskich.

Zakładamy konta, dostajemy identyfikator i możemy za drobną opłatą korzystać z jednośladów znajdujących się w specjalnych punktach na terenie całego miasta.

Tego typu przedsięwzięcia działają już od lat np. w Chinach, gdzie rowery od dawna cieszyły się ogromną popularnością. Chińczycy mają jednak teraz naprawdę duży problem z bezpańskimi bicyklami walającymi się po miastach niczym śmieci.

Na początek pozwólcie, że opowiem wam co sprawiło, że Chińczycy, którzy zawsze byli dość zamknięci na wynalazki zachodniego świata, pokochali rowery.
W drugiej połowie XIX wieku jednośladami wozili się modni mieszkańcy europejskich miast. Szczególną popularnością rowery cieszyły się wśród zamożnych Paryżan. To właśnie w stolicy Francji w 1860 roku znalazł się Bin Chun - pewien chiński polityk, będący w delegacji. Mężczyzna z ogromnym podziwem przyglądał się pomysłowym pojazdom, którymi przemieszczali się Francuzi. Chun opisał ten wynalazek, a nawet snuł poważne plany wykorzystania takich wehikułów przez chińską armię.
Dzięki temu dyplomacie pierwsze rowery pojawiły się w Chinach i niestety nie zyskały zbyt dużego uznania wśród tamtejszych obywateli.


Azjaci nie przepadali za wylewaniem siódmych potów podczas intensywnych fizycznych ćwiczeń. Zamiast samemu wprawiać pojazd w ruch, mieszczanie woleli rzucić kilka monet jakiemuś biedakowi i skorzystać z bardzo popularnych w tamtym okresie riksz. Pod koniec XIX wieku jedynymi użytkownikami tych dwukołowych maszyn byli europejscy turyści oraz… portowe dziwki. Prostytutki, z racji miejsca swojej pracy, miały spory kontakt zarówno z cudzoziemcami, jak i zagranicznymi towarami, wśród których były właśnie rowery.


Na prawdziwy boom rower poczekać musiał aż do 1920 roku, kiedy to weszło nowe prawo, nakazujące pracodawcom dawanie zatrudnionym jednego wolnego dnia w tygodniu. Obywatele mieli więcej czasu dla siebie, a rower powoli zaczął zyskiwać na popularności. Trend ten powoli rozwijał się aż do 1949 roku, kiedy to Mao Zedong proklamował powstanie Chińskiej Republiki Ludowej.
Nowa władza postanowiła uczynić z roweru narodowy środek transportu. Odtąd nie sprowadzano już jednośladów z zagranicy, a produkowano w nowo powstałych fabrykach na terenie kraju. W 1958 roku Chiny produkowały już ok. miliona rowerów rocznie.


Szacuje się, ze obecnie w Chinach znajduje się ok. pół miliarda rowerów! Jest ich tak dużo na ulicach, że władze niektórych miast zabraniają im wjazdu do pewnych stref, a w samym Szanghaju co roku w rowerowych wypadkach życie traci 350 osób.


Popyt na rowery jest ogromny, a inwestowanie pieniędzy w biznesy związane z tym rodzajem transportu jest zawsze strzałem w dziesiątkę (szczególnie jeśli zdamy sobie sprawę, że prawie każdy z liczącego sobie 1,3 miliarda obywateli kraju często korzysta z jednośladu).


W mieście Hangzhou, gdzie mieszka 9 milionów obywateli, już w 2008 roku rząd wyłożył równowartość 24 milionów dolarów na projekt mający na celu zredukowanie emisji spalin. Na ulicach pojawiły się miejskie rowery, których każdy mógł używać, a następnie odstawiać do jednego z 3000 punktów ze specjalnymi dokami. Pewnie kojarzycie podobne miejsca z naszych polskich miast.


Chińczycy od razu zachwycili się tym pomysłem. Odtąd nie musieli już inwestować swoich juanów w zakup własnych rowerów, a za niewielką opłatą korzystać z pojazdów oferowanych przez miasto!
Ogromny sukces tego przedsięwzięcia skłonił prywatnych przedsiębiorców do inwestowania kasy w bardzo podobne biznesy. W tym jednak wypadku nie było mowy o zostawianiu rowerów w przeznaczonych do tego miejscach. Zamiast tego pojazdy można było przypiąć wszędzie - do słupka, mostu, siatki, małego drzewka itp. Każdy kto chciał skorzystać z roweru musiał ściągnąć sobie specjalną aplikację na telefon, za pomocą której można było otworzyć zapięcie i skorzystać z transportu. Genialne w swojej prostocie.
Rowerzyści zaczęli jednak porzucać swoje jednoślady w lokalizacjach niekoniecznie do tego nadających się, a coraz więcej z dziesiątek mniejszych i większych rowerowych firm zaczęło bankrutować. Ilość jednośladów zaczęła znacznie przekraczać zapotrzebowanie... Policja ma teraz nie lada problem z walającymi się wszędzie porzuconymi dwukołowcami. Dlatego też miasto wygospodarowało kawał terenu, który służy za cmentarzysko dla rowerów. W tym momencie niszczeją tam 84 tysiące całkiem sprawnych pojazdów.



3435415023880084256490599.jpeg

W dalszym jednak ciągu w Hangzhou pojawiają się nowe bezpańskie wehikuły. Trudno się dziwić – biznes ciągle ma się dobrze. Mobike i Ofo - dwie największe firmy posiadające flotę 12 milionów rowerów - dziennie odnotowują 50 milionów przejazdów swoimi pojazdami!
Patrząc jednak na rowerowe cmentarzysko z Hangzhou, każdy miłośnik dwóch kółek jęknie z rozpaczy. Cóż to bowiem za marnotrawstwo!

4072515023877154256490599.jpeg

7459815023878114256490599.jpeg

346815023879294256490599.jpeg
275
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Oto Naypyidaw, najdziwniejsza stolica świata jaka ostatnio została zbudowana
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Dlaczego nigdy nie odkryjemy wszystkich sekretów wojowników ninja
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu DXXX - Zdjęcie samochodu przy 270 km/h, a za nim...
Przejdź do artykułu 7 mniej znanych ciekawostek o koszykówce i wyjątkowych koszykarzach

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą