Szukaj Pokaż menu

Dzieci, które wolałyby się urodzić przed erą mediów społecznościowych

212 878  
676   49  
Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, ale na szczęście tym urodzonym przed erą Facebooka, Twittera i innych mediów społecznościowych oszczędzono obciachu przed całym światem. Współczesne dzieciaki mają z tym gorzej.

#1."Nie ma potrzeby robienia testów DNA. Jestem pewien, że jest moja"

Co widziałem na pięknych zdjęciach, a co zastałem na miejscu, czyli turystyczne atrakcje na świecie

95 280  
400   76  
W Internecie jest mnóstwo pięknych zdjęć różnych atrakcji turystycznych. Ludzie skuszeni takimi widokami chcą te miejsca odwiedzić. A potem okazuje się, że rzeczywistość jest zgoła inna.

Co sprawiło, że skorupa auta, za którą jej właściciel chciał 700 dolarów, sprzedała się za ponad 200 000 dolarów?

129 990  
717   46  
Można by rzec - amerykański sen. Sprawa nie nowa, bo sprzed 11 lat, ale teraz na nią trafiłem i wydała mi się na tyle ciekawa, by ją przytoczyć. Ktoś o nicku 123eclin wystawia nadwozie samochodu bez silnika i skrzyni biegów za 500 dolarów. Cena, jakiej oczekuje za auto, to 700 dolarów. I wtedy sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Ale po kolei.

#1.

#2.

Zardzewiały samochód - który nie ma silnika ani skrzyni biegów - został wystawiony na sprzedaż w USA z ofertą początkową w wysokości 500 dolarów.

#3.

I pewnie za tyle by się sprzedał, gdyby jeden z użytkowników eBay, na którym wisiała aukcja, czegoś nie zauważył.

#4.

Zadał on parę pytań sprzedającemu, którym był 123eclin i który odpowiedział na nie najlepiej jak umiał.

#5.

Ponieważ pytania zaczęły się powtarzać, postanowił on umieścić odpowiedzi na nie w opisie aukcji. Uzupełnił on opis o to, że szyby rzeczywiście są z pleksiglasu, a nie ze szkła, ale można je wymienić na szklane, jeśli to komuś przeszkadza.

#6.

Dodał też parę zdjęć od spodu i wnętrza auta, bo też bardzo dużo próśb się pojawiało. I cieszył się, bo z 500 dolarów ceny wywoławczej zrobiło się 900. Więc cena, o jakiej nawet nie marzył. Myślał o 700 dolarach.

#7.

Jednak po dodaniu zdjęć podwozia zaczęło się dziać coś niesamowitego. 7 minut przed końcem aukcji cena samochodu wynosiła 95 000 dolarów.

#8.

By ostatecznie auto kupił ccsi2000 za 226 521 dolarów.

#9.

Zatem czemu aż tyle? Otóż jak się okazało, przedmiotem sprzedaży był jeden z najrzadszych samochodów na świecie.

#10.

To Pontiac LeMans Tempest z roku 1963 w wersji Super Duty. Wykonano zaledwie 6 takich aut.

#11.

Okna samochodu z pleksiglasu, nietypowe zawieszenie i tablica rozdzielcza z nazwą toru wyścigowego (Le Mans) wywołały poruszenie wśród kolekcjonerów i szaleństwo w licytacji.

#12.

Samochód był fabrycznie odchudzony i fabrycznie wzmocniony. Zwykły Tempest Le Mans posiadał silnik 326 cali sześciennych (5.35 litra) i moc 260 KM. Jednak nie ten, bo za tego wziął się sam...

#13.

John DeLorean. Tak, ten sam od DMC 12. A ponieważ Pontiac miał w tym czasie dużo silników, to postanowił poskładać co nieco z fabrycznych części. Blok pozostał od silnika 326 (dlatego plakietka na tylnej klapie mogła pozostać jaka była) nieważne, że cylindry zostały rozwiercone a układ korbowo-tłokowy wymieniony, GM miało widzieć blok od małego silnika, bo takie mieli przepisy, ale głowica, i osprzęt to już zupełnie inna para kaloszy. Ocenia się, że dziecko DeLoreana ma pojemność 421 cala (7 litrów, ale nikt tego dokładnie nie zmierzył) oraz moc 405 KM. Co przy lekkim nadwoziu dawało imponujące wyniki.

#14.

Do chwili odnalezienia tego nadwozia uważano, że z 6 wyprodukowanych aut w wersji coupe przetrwały zaledwie dwa. Więc nie dziwi ekscytacja, z jaką środowisko przyjęło wiadomość o trzecim cudownie ocalałym nadwoziu. Pozostało jedynie odprawić czary z silnikiem podobne do tych, które zrobił DeLorean, ale z tym problemu nie było, bo części było i nadal jest multum A ponoć udało się odszukać oryginalny silnik i skrzynię biegów, bo były u jednego z poprzednich właścicieli.

#15.

Wartość kompletnego samochodu była wyceniana na 450 000 dolarów. Ale wycena wyceną, a życie życiem. Rok wcześniej jeden z dwóch jeszcze wtedy ocalałych modeli został wylicytowany za 925 000 dolarów na aukcji Mecum w St. Charles, ale nie osiągnięto ceny minimalnej. Auto sprzedało się poza aukcją, a jego cena pozostaje dżentelmeńską tajemnicą. Dziś jedno z trzech aut jest warte siedmiocyfrową kwotę. I raczej nie z jedynką z przodu.

#16.

I tak oto zwykły wrak, za jaki uważał ten samochód właściciel auta, stał się jedną z najcenniejszych perełek w historii amerykańskiej motoryzacji. Tyle wygrać, sprzedając takie auto...

#17.

#18.

#19.

#20.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
717
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Co widziałem na pięknych zdjęciach, a co zastałem na miejscu, czyli turystyczne atrakcje na świecie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Kierowca tej ciężarówki nie będzie miał trudnego życia
Przejdź do artykułu Polska oczami Rosjanina
Przejdź do artykułu Wyśmiejcie moją brykę, czyli roast samochodów
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Auta pozostawione na mrozie przypominają dzieła sztuki
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Wyjaśnimy sobie raz na zawsze – kim jest więzień polityczny – Demotywatory
Przejdź do artykułu HF Zero - włoski prototyp auta przyszłości z lat 70.

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą