Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCXXIV - Lód tradycyjny

45 395  
167   15  
Dzisiaj będzie o robieniu loda, satanistach i innych niechrześcijańskich praktykach Czytacie na własną odpowiedzialność...

TELEFON

Pod sklepem jest budka telefoniczna i wczoraj coś w niej nawaliło. Awaria objawiała się tym, że automat średnio raz na minutę dzwonił (nawet po odłożeniu słuchawki). Stoimy sobie wieczorem pod sklepem i popijamy piwko. Przychodzi kumpel i w tym momencie z budki dobiega sygnał.
- Artur, do ciebie. Już trzeci raz gość dzwoni, że cię szuka - zgubił twój numer komórki i wydzwania do budki, bo mu powiedzieliśmy, że na pewno przyjdziesz tu dzisiaj na piwo...
- Ta, jasne...
- No poważnie. Idź, do ciebie dzwonią...
Kumpel idzie, podnosi słuchawkę - w niej oczywiście cisza. Odkłada, wraca...
- I co? Do ciebie? Co chcieli?
- Z TPSA dzwonili, pytali czy nie chcę na tym numerze założyć Neostrady...

by marekb

* * * * *

KAPELA

Moja koleżanka poinformowała mnie, że idzie statować na planie serialu (nie mam pojęcia jakiego, nie pytałam). Powiedziała mi, że musi wyglądać jak punk, bo będzie robić za publiczność punkowego koncertu.
Ubrałam ją i uzbroiłam w biżuterię.
Poszła.
Zdaje relację.
Okazało się, że wszystkie osoby oprócz niej i jeszcze jednej naszej koleżanki wyglądały jak zatwardziali metale. Nie śmieszyło mnie to do momentu gdy opowiedziała mi jak na scenie pojawiła się tró hardcore szatanistyczna kapela.
Blog27.

by Amer

* * * * *

NOSTALGIA

Była piękna pogoda, taka przypominająca złotą polska jesień. Pojechałem ja sobie na zakupy, na południe Chicago, na tzw. "góralowo" (okolice sklepu Gilmart - bywalcy wiedza o co chodzi). Idę ja sobie do sklepu, przed sklepem widzę dwóch typowych, polskich "wąsów": pety w zębach, nieogolone twarze, ubranko z epoki późny Jaruzelski, obowiązkowy wąs pod nosem. Przechodząc obok nich słyszę rozmowę:
- Eee, pikna pogoda dzisiok...
- Eee, pikna, pikna... ale by się fajnie gnój woziło...
Niestety, opis nie oddaje żalu i tęsknoty za rajem utraconym, który słychać było w głosach rozmówców.

by tomasz35

* * * * *

SMUTNA PRZYSZŁOŚĆ

Pociecha mej siostry, a zarazem moja chrześnica ma obecnie 5 lat. Całkiem niedawno w przedszkolu miała bal andrzejkowy, na którym pobiła dwóch chłopaków, którzy chcieli z nią zatańczyć, ale tu nie o tym. Na tejże andrzejkowej imprezie dla rozwydrzonych przedszkolaków, były wróżby. Małej diablicy zostało wywróżone, że będzie nauczycielką. Wieczorem, w ten sam dzień, diablica siedziała i oglądała tivi, a tam akurat szła reklama Dużego Lotka. W pewnym momencie słyszę:
- Hurra, będę bogata! A nieee, przecież będę nauczycielką...

by umarakuku

* * * * *

DZIEŃ ŚWIRA

Dzień Świra w serwisie Gsm...
 
- Dzień dobry! Przyniosłam telefon do naprawy.
- Dzień dobry. Jaki jest objaw usterki?
- Nooo pokazuje mi się na ekraniku "Włóż kartę sim".
- A czy karta sim jest wewnątrz aparatu?
- Nieeee skądże... I w tym właśnie jest problem!

Chwila odpoczynku...i następny klient....

- Dzień dobry! Wie Pan mam telefon do naprawy. Taka głupia sprawa, antenka pochlapała mi się piwem i nie mogę dzwonić ani wysyłać smsów.
- Proszę pokazać telefon... (chwila klikania po telefonie)... Proszę Pani, po wnikliwych oględzinach stwierdzam iż ma Pani zero złotych na koncie. Doładowanie konta załatwi sprawę.

by blondynek24

* * * * *

WOREK PEŁEN PREZENTÓW

[Lepsza połowa] – Kotku, niedługo mikołajki, kupiłeś już mi coś?
[ja] - Mam dla Ciebie cały worek prezentów!
[K] - Tak? A co w nim masz?
[ja] - Jakieś 5mln plemników.

by seba86

* * * * *

CZŁONEK


Parę minut temu wszedł do roboty dyrcio, "uchachany" na całego, bo nosi imię Jędruś, a dzisiaj, wiadomo, Andrzejki. Przy wejściu spotyka naszego kierownika reklamy i od progu zagaduje:
- Z racji tego, że jestem członkiem zarządu firmy życzę sobie jakąś fajną imprezę zorganizowaną na moją cześć.
Ten odpowiada.
- Z racji tego, że jesteś CZŁONKIEM, to możesz sobie życzyć!
Chwila ciszy...
- Akurat dzisiaj... wypraszam sobie mówienie do mnie per "ch*ju"!

by radziczek

* * * * *

GLOBALIZACJA

Był to niedzielny wieczór. Krakowski rynek zapraszał wygłodniałych turystów na porcję strawy w postaci lokalnych specjałów. Grupa turystów zasiadła do konsumpcji przy stoliku pod chmurką. Podczas spożywania niezwykłej jakości dań do owej grupki podszedł pewien Pan, którego opis wypadałoby zacząć od jego porażającej zmysły woni (aczkolwiek przy jedzeniu nie wypada o tym wspominać):
- Pszszepraszszam, ale czy mogliby Państwo dać mi złotówkę na piwo?
Turyści nie byli skorzy do poratowania potrzebującego (zapewne część z czytelników uzna to za naturalną cechę warszawiaka), w związku z tym jeden ze zwiedzających postanowił odpowiedzieć:
- We don’t speak Polish...
Wydawać mogło się, iż będzie to skuteczna metoda, aby móc pozbyć się kłopotliwego towarzysza, jednak okazało się, iż globalizacja obejmuje swym zasięgiem najbardziej niespodziewane obszary życia społecznego...
- Can you give me One zloty on a beer- odpowiedział autochton...

by kondish

* * * * *

WJAZD

Koleżance dzisiaj na światłach jakieś dziecko neostrady skasowało tył samochodu. Trwa debata na papierosku:
- A Gośce dzisiaj rano jakiś małolat w d**ę wjechał i 5 stów jej za to zapłacił!
- Nieźle... A test ciążowy zrobiła?
- Ty chyba jakiś głupi jesteś. Od tyłu to się nie zachodzi!
- No kurde! To teraz mi mówicie, jak ja z żoną już od 2 lat do poradni chodzę?
Rzeczona poszkodowana:
- Gośka? Co Ty dzisiaj taka markotna jesteś?
- Eee... Czuję się jakaś taka... rozbita...

by Misiek666

* * * * *

ZWIERZĄTKA DOMOWE

Znajomy namawia nas na psa. Dzieci oczywiście za, księżna małżonka [KM] i ja [J] oponujemy.
[KM] - Miałam już dwie rybki i żółwia, no i dwójkę dzieci oczywiście.
[J] - Do teraz, to tylko dzieci dożyły.

by spitfire

* * * * *

DODATKI

Zamawiam żarcie. [P]anowie z żarłodajni już rozpoznają mój głos, bo codziennie tam zamawiamy.

W pokoju siedzę ja, [I]wona (koleżanka od papierków) i [M]arcin (szef).
[ja] - Dzień dobry, co dobrego dziś w zestawie?
[P] - Barszczyk biały z jajem i śledź (...)
[ja]- (mówię zebranym co jest) - barszcz biały i śledź... (w słuchawkę) Jaki śledź?!
[P] - FILET Z KURCZAKA!
[ja] - Y... filet z kurczaka, nie śledź!
[M] - Spytaj czy z ptasią grypą.
[ja] - Kolega pyta czy...
[P] - Tak, z ptasią grypą.
[ja] - Tak, z ptasią grypą.
[P] - Specjalnie smażymy w temperaturze poniżej 60 stopni, żeby ją zachować.
[ja] - Specjalnie smażą w temperaturze poniżej 60 stopni, żeby zachować te cenne zarazki.
[M] - To ja chcę.
[ja] - To jeden zestaw, Iwonko zastanów się co chcesz, a ja chcę kotlet po góralsku z frytkiem i szkarlatyną.
[P] - Kotlet z frytkami i szkarlatyną, ok.
[ja] - Iwona?
[I] - Pieroga.
[ja] - Pierożki z salmonellą.
[P] - Z salmonellą i?
[ja] - Iwona, z salmonellą i?
[I] - I owocami.
[ja] - I owocami. Ale niech salmonella będzie świeża!
[P] - Ok, będzie świeża. Za jakieś 40 minut.
[ja] – Ok.
[P] - Firma (tu nazwa naszej firmy), tak?
[ja] - A gdybym powiedziała, że sanepid?

by SatAnka

* * * * *

SUBSTYTUT

Znajomej mąż doznał pęknięcia kości miednicy w wypadku, jego żonka skarży się, że przez dłuższy okres nici z seksu, a on strasznie potrzebujący! Na co moja mamcia w wieku dobrze emerytalnym odpala:
- Stasiu, dziuba nie masz!?

by ecomitam

* * * * *

PANIENKA

Znajoma odznacza się dość pokaźnym biustem, co zresztą - jak na mój gust słusznie - odpowiednio eksponuje. Niestety, czasem ta ekspozycja przynosi niezamierzone efekty. I tak pewnego dnia znajoma stała przy przejściu dla pieszych, czekając cierpliwie na zielone, kiedy przypałętał się tzw. koloryt lokalny, niemyty na oko tydzień, o zawartości alkoholu we krwi przekraczającej normy europejskie. Żul przygląda się chwilę i wypala:
- Panienka się odsunie od jezdni, bo jeszcze pani tym biustem komuś lusterko zniszczy.
Znajoma nawet się na niego nie obejrzała:
- A pan to niech lepiej się nie odzywa, bo się panu głos w tej pustej bani echem odbije i zęby powybija.
Kiedy zapaliło się zielone światło, nikt nie szedł prosto po tych pasach...

by Kichawa

* * * * *

ZŁODZIEJ

Jako że jest Mikołaj to i paczki muszą być.
Rano przed wyjściem do pracy moja żona wkłada paczki pod poduszkę dwóm naszym pociechom. Paczki w jakimś dziwnym celofanie to szeleści jak cholera. Jeden otwiera oczy i pyta:
- Mamo co robisz?
- Eeee yyy nic, śpij jeszcze...
Rano słyszę jak młodszy mówi do starszego:
- Dobrze, że się obudziłem w nocy bo mama chciała nam paczki ukraść.

by jan0sik

* * * * *

LODY W TRADYCYJNY SPOSÓB

Łaciny u nas uczy dość już wiekowy profesor. Z powodu jego nieco dziwacznego usposobienia, jak i namiętnie wtrącanego nieustannie w wypowiedzi "tak, tak..." daje nam czasem powody do śmiechu. Ostatnio jednak na lekcji poruszony został przez niego wątek, który wywołał u nas łzy i spowodował, że pospadaliśmy z krzeseł. Chodziło mianowicie o z pozoru niewinne uczty starożytnych, a konkretnie o LODY. Stwierdził on, że:
- Rzymianie robili lody, ale w tradycyjny sposób.
Ktoś parsknął śmiechem, co poskutkowało kolejnymi ’ciekawostkami’ o w/w LODACH:
- Tak, tak, moi państwo, róbcie sobie lody, jak przed wiekami... Taak... Myśmy, 40 lat temu, z kolegą sami sobie robili lody... Tak, tak... No cóż, a jakie to zadowolenie, kiedy się lody robi...
Kiedy już tarzaliśmy się po podłodze dusząc się ze śmiechu, dodał nieświadomie na koniec, zadowolony z naszego zainteresowania tematem:
- Oj, możecie się śmiać, to dziwne dla was, ale my mieliśmy pewność, żeśmy to całkiem czyściutko robili...
W tym momencie nie było nikogo w sali, wyłączając oczywiście profesora, kto nie dostałby spazmów...

by mr00fcia


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 45395x | Komentarzy: 15 | Okejek: 167 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało