Jeżdżącego, nie wymagającego kolejnych 5 tysięcy do włożenia aby odpalało, dla kobiety na pierwsze auto. Coś małego do miasta i wożenia 8 latka do szkoły.

Piwem albo i dobrą flaszką się za pomoc odwdzięczę

:tomcat_tc niech kupi takie za 3k i włoży w nie 2k. Serio mówię. Czemu ktoś miałby sprzedawać za 5k auto, któremu absolutnie nic nie jest?
Doświadczenie uczy, że jeśli widzisz takie ogłoszenie, to kupisz auto za 5k a wad ukrytych będziesz mieć na następne 3k.
A jeśli chodzi o marki to polecę klasykiem: jakiś japończyk. Chociażby pseudo, bo wiele z nowszych japończyków powstawało w europie.
Miałem parę lat almerę n16 1.8lpg. Bardzo kobiece auto. Wszystko chodziło delikatnie. Mało awaryjne. Zgrabne do parkowania. I nawet wieszaczek na torebkę miał ;-)
W każdym razie żona bardzo chwalila a i ja nie narzekałem. Zrobiliśmy ponad 100kkm. Wymienilem w tym czasie 3 cewki (każda jakies 20pln na szrocie czas wymiany około 5 minut, ostatnią to już wymieniła sama żona, tak proste to było). Raz naprawiali mi ręczny jak nie przeszedł przeglądu z jego powodu i raz wymiana skorodowanego mocowania pod chłodnica - też zauważyli na przeglądzie. Poza przeglądami zregenerowałem też odbłyśniki lamp przednich (była krótka seria pierwszych almer z soczewkowymi lamapami gdzie ten element szybko padał, potem robili juz porzadne) Poza tym pompowałem gaz i śmigał.

:tomcat_tc
Micra K11. Za pięć kafli to kupi auto, komplet opon, wymieni paski, płyny, zatankuje do pełna i jeszcze coś zostanie. Nie patrzeć na wiek, na przebieg nie ma sensu. Tylko, czy pod autem sucho. Nowe części śmiesznie tanie. Moc do masy bardzo przyzwoita, na miasto wystarczy.

I nie musisz wiedzieć, co to są wielowahacze, pompowtryski, dpf, dwumasy, turbiny, milion kontrolek od byle gówien... Lejesz, wsiadasz, jedziesz.

Tak jak koledzy piszą - mały japończyk będzie idealny. Oprócz wymienionych marek moje typy to suzuki swift 1,0 (super oszczędny i dynamiczny silnik, tylko wygląd auta już nieco leciwy, no i trzeba znaleźć bez korozji, a z tym to już gorzej).
Za 5 kafli można też znaleźć toyotę yaris, również bardzo trwałe auto, ale za te pieniądze raczej z większym przebiegiem. Silnik 1,0 w toyocie też bardzo oszczędny i dynamiczny.
Z ciekawych aut mogę jeszcze polecić mazdę demio - z zewnątrz małe auto, ale bardzo przestronne w środku, przy moich 200 cm wzrostu spokojnie mieszczę się za kierownicą - jest tam wręcz wygodnie, a gdy za kierownicą usiadła bardzo wysoka dziewczyna (180 cm) to bez problemu zająłem miejsce na tylnej kanapie. Mechanicznie bardzo trwały i niekłopotliwy samochód.
Ogólnie polecam zakup auta 4-drzwiowego, nawet jeśli ma wozić tylko dwie osoby, bo będzie o wiele praktyczniejsze w użytkowaniu.

Odradzam wszelkie 20-letnie audi i vw, bo koszty serwisowania mogą przyprawić o ból głowy świeżego kierowcę. Jako przykład podam koleżankę żony, która mieszka na strasznym zadupiu i jakiś znajomy poradził jej żeby kupiła audi A3 "bo audi to dobre auta". Już kilka razy rozwaliła miskę olejową, potem przyszło do wymiany rozrządu i sprzęgła (w tdi), o zawieszeniu już nie wspominam. Dziewczyna wydała już worek złota na auto, które jest podobne zupełnie do niczego. A mogła kupić np. suzuki jimny (jak radziłem), a uniknęłaby wielu awarii.

Japończyk, albo koreańczyk. Nissan, mitsubishi, jak wyżej, ale też hyundai lub kia. Jakiś getz lub picanto. Jeżdżą bez większych problemów, części tanie, jak barszcz, auta prośtciuteńkie.

Matiz z klimą i elektrycznymi szybami, oraz jakże potrzebnym wspomaganiem ... Nic dodać nic ująć

Matiz jest spoko. Silnik pancerny, auto 4-drzwiowe, tylko blachy słabiutkie. Ale do miasta jak znalazł.

Była Micra, więc dorzucę Corse B, u mnie w domu jeździła przez 15 lat, przez ten okres 3 razy zdarzyło jej się odmówić posłuszeństwa. Silnik 1.0 może mały, ale trwały i na łańcuszku więc brak problemów z rozrządem.

seicento 1.1
getz 1.3
corsa 1.2/1.4

Też polecam Almerę N16.Mamy w domu wersję hatchback i jesteśmy bardzo zadowoleni.Małe,zrywne i ekonomiczne auto. Kupiliśmy taką za 2300

co do almery to potwierdzić wady wymienione przez :jakubfk, i dorzucić parę informacji z bloga handlarza samochodami:
https://blog-skup-aut-bielsko.blogspot.com/2013/05/wisi-mi-chodnica-czyli-jezdze-almera-n16.html


A ze swej strony polecę zwrócić swe oczy na (wcale nie golfy) francuzy, ale tez nie te nowe. Taka przykładowa 306 - mam go rok, fakt, że trafiłem na zadbany egzemlarz, kupiłem za 3 koła, ale i tak musiałem włożyć około tysiaka. Wymiana przedniej szyby, tylnych amortyzatorów, chłodnicy, bo przerdzewiała. I korka od chłodnicy

A czekają mnie jeszcze przednie klocki i tylne sprężyny, bo coś za miękkie są te stare.

blachy ma eleganckie, pełen ocynk, punkty z rdzą są pojedyncze.

Micra K11 - bezkonkurencyjna
Sprawdzić tylko stan blachy

Miałem kiedyś na dojazdy do pracy 206 kombi 1.4 LPG power. Tak udane autko że przez jakiś czas stał się naszym głównym pojazdem a za 5 koła spokojnie nabędzie