Pośmiejemy się trochę z Amerykanów i fanów teorii spiskowych.
Portal Alltime Conspiracies „odkrywa” przed nami „ukrytą prawdę”. Według jego twórców, Donald Trump to najprawdziwszy na świecie podróżnik w czasie!
Cała historia ma wyglądać następująco*:
*według portalu, głoszącego te ciekawe nowiny, rzecz jasna.
Nikola Tesla (już jest nieźle, co? A będzie jeszcze lepiej!) pracował nad przeróżnymi wynalazkami: anty-grawitacją, niewidzialnością i co najważniejsze, nad podróżami w czasie. Po śmierci Tesli rząd Stanów Zjednoczonych przekazał jego dokumenty do analizy Johnowi Trumpowi. John T. był naukowcem i zarazem wujem Donalda. Przypadek? Nie sądzę.
John Trump został nawet nazwany przez New York Times „Jądrowym wujkiem Donalda Trumpa” (To akurat prawda:
źródło). Na zdjęciu suszy włosy w reaktorze atomowym. Coś oni mają w rodzinie z tymi włosami, ja nie wiem…
W każdym razie, na podstawie notatek, skonstruował on najprawdziwszą na świecie (tak było, nie zmyślam) maszynę do podróży w czasie, z pomocą której Donald przeniósł się do roku 2036. Ujrzał wtedy, że glob jest w katastrofalnym stanie, wyniszczony wojną i chorobami. Musiał naprawić świat, wpadł więc na genialny pomysł, wrócił do 2000 roku i ostrzegł wszystkich przed zagładą w dość oryginalny sposób…
*Gif pochodzi z serialu "Maszyna zmian" – wiem, że tęskniliście.
Bardzo poważnego dowodu na prawdziwość tej tezy dostarczają anonimowi użytkownicy 4chana, którzy jasno dają znać, że Donald Trump to jeden z ich użytkowników: John Titor.
Wspomniany użytkownik (o nicku TimeTravel_0) w 2000 roku opowiedział o tym, że jest podróżnikiem w czasie i wrócił właśnie z wakacji w 2036 roku. Opisał szeroko przyszłość i obraz świata wyniszczonego przez wojny i skażonego promieniowaniem. Ostrzegał przed, mającą się w przyszłości rozpętać, wielką wojną nuklearną. John Titor był tak dobry, że nawet polska Wiki zawiera o nim artykuł [
tutaj].
A teraz uwaga: kolejnym niezbitym dowodem na to, że to wszystko prawda jest to, że Donald John Trump czasem używa swojego drugiego imienia jako „lewego” pierwszego. Taki z niego śmieszek. Tak więc John Titor to bezwzględnie musi być Trump. Bez lipy, to wszystko musi być prawda!
Historia nie była jednak dla Donalda łaskawa i ostrzeżenie całego świata na jakimś portalu ze śmiesznymi obrazkami nie przyniosło zamierzonych skutków. Świat wciąż podążał do zagłady.
Co robi w tym momencie Trump? Cofa się w czasie, by zbić fortunę i zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych – co ma pomóc mu w wykonaniu planu i uratowaniu świata przed grożącą mu w przyszłości apokalipsą. Czujecie się już bezpieczni?
Nie wiem jak Wy, ja tam im wierzę.
No nie zmyślam, bynajmniej!
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą